Nowa Godzilla to mocne i nieprzewidywalne kino, które jest jednym z kinowych zaskoczeń 2023 roku.
Kluczowe wnioski:- Film łączy w sobie elementy klasycznych historii o Godzilli z psychodramatem wojennym.
- Główny bohater musi zmierzyć się z traumą po II wojnie światowej.
- Godzilla jest tu metaforą zbiorowych, powojennych lęków społeczeństwa japońskiego.
- Film zachwyca efektami specjalnymi, a jednocześnie porusza widza.
- To hołd dla twórców klasycznych produkcji o Godzilli w nowoczesnym wydaniu.
Realna opowieść o strachu
Najnowszy film z serii o Godzilli pt. Godzilla Minus Zero to niezwykła opowieść łącząca w sobie elementy klasycznych produkcji z tego cyklu z mrocznym obrazem psychologicznych ran zadanych przez II wojnę światową. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że będzie to kolejna hollywoodzka historia o walce z tytułowym potworem, tak naprawdę jest to przejmujący dramat o ludzkich traumach i lękach.
Fabuła filmu skupia się na losach Koichiego, pilota samolotów kamikaze, który jako jeden z nielicznych przeżył misję w czasie wojny. Jest o to obwiniany i napiętnowany przez bliskich oraz otoczenie. Aby udowodnić swoją odwagę i oddanie sprawie, angażuje się w grupę mającą stawić czoła Godzilli atakującej miasta. Jednak prawdziwym wrogiem okazuje się tu nie tyle tytułowy potwór, co własne demony i trauma związana z przeżyciami na wojnie. Godzilla stanowi raczej metaforę tych zbiorowych lęków i obaw.
Filmowe połączenie porządków: realizmu i fantasy
Reżyserowi Takashiemu Yamazakiemu udało się w tym filmie połączyć ze sobą dwa pozornie odległe porządki: realistyczny dramat psychologiczny z elementami fantasy w postaci walk z Godzillą. Jak twierdzą recenzenci, obie te linie fabularne splatają się tu w spójną całość, nie byłaby to jednak ta sama historia, gdyby zabrakło w niej tytułowego potwora.
Sceny starć z Godzillą nakręcono z rozmachem, wykorzystując zarówno animację CGI, jak i modele miniatur oraz makiety. Stworzono repliki maszyn i pojazdów z czasów II wojny światowej. Całość utrzymana jest w klimacie retro, oddając hołd klasycznym produkcjom z tego cyklu. Jednocześnie w tle cały czas obecny jest mroczny dramat rozgrywający się w psychice głównego bohatera.
Aktorzy z pasją grający postacie z ranami
Ogromnym atutem filmu jest gra aktorska, zwłaszcza odtwórcy głównej roli - Koichiego. Przekonująco oddaje on rozterki i traumę człowieka naznaczonego piętnem hańby po przeżyciu misji kamikaze. Widz doskonale współodczuwa jego ból, rozumie dramatyczne położenie. Aktorzy grają tu z pasją, jakby sami przeżywali traumę swoich bohaterów. Pozwala to mocniej wczuć się w fabułę.
Poza Koichim na uwagę zasługują również aktorki grające jego siostrę (która straciła całą rodzinę w nalotach) oraz młodą dziewczynę z małą córeczką, która dołącza do grupy mającej stawić czoło potworowi. Tworzą one sugestywny obraz kobiet dotkniętych tragedią wojny, szukających oparcia i zrozumienia.
Muzyka i technologia na miarę współczesności
Choć fabuła osadzona jest w realiach tużpowojennej Japonii, twórcy zadbali o to, by pod względem dźwiękowym i technicznym film sprostał wyzwaniom współczesności. Ścieżka dźwiękowa łączy w sobie elementy vintage z nowoczesnymi brzmieniami. Przy scenach walk z Godzillą pojawiają się nawet nawiązania do utworów zespołu Beastie Boys.
Z kolei efekty specjalne, zwłaszcza sceny z udziałem tytułowego potwora, wykonano z dbałością o najmniejsze detale. Twórcy wykorzystali przy tym zarówno animację komputerową, jak i zdjęcia makiet. Całość prezentuje się efektownie i z rozmachem godnym hollywoodzkich superprodukcji.
Czytaj więcej: Poznała osobiście tajemniczego Tommy'ego Wiseau z The Room, zobacz co nam opowiedziała
Klasyczna opowieść w nowoczesnym wydaniu
Godzilla Minus Zero to hołd dla twórców klasycznych filmów z tego cyklu, jednak ujęty w nowoczesną, bardziej dojrzałą formę. Reżyserowi Takashiemu Yamazakiemu udało się wskrzesić ducha pierwszych produkcji o Godzilli jako metafory zbiorowej traumy narodu japońskiego po doświadczeniach II wojny światowej i ataków atomowych. Tym razem jednak oprócz walki z tytułowym potworem równie ważny jest wątek pokazujący dramat jednostki dotkniętej piętnem hańby i poczuciem winy.
Film z powodzeniem łączy ze sobą gatunek monster movie z psychodramatem obyczajowym osadzonym w realiach powojennej Japonii. Wypełnia lukę pomiędzy naiwną beztroską wczesnych hollywoodzkich produkcji o Godzilli a ponurym, mocno dramatycznym klimatem pierwszych filmów z tego cyklu z lat 50. Jest to opowieść, która porusza i skłania do refleksji, choć nie brak w niej elementów rozrywkowych. Z całą pewnością jest to jedno z najciekawszych i najbardziej zaskakujących kinowych wydarzeń 2023 roku.
Podsumowanie
Przeczytałem fascynującą recenzję filmu Godzilla Minus Zero. Produkcję tę określa się mianem jednej z najciekawszych premier kinowych 2023 roku. Zaskakuje połączeniem wątków fantastycznych z psychodramatem osadzonym w realiach powojennej Japonii.
Fabuła skupia się na losach pilota Koichiego, który jako jeden z nielicznych przeżył misję samobójczą podczas wojny. Teraz musi zmierzyć się nie tylko z piętnem hańby, ale także własnymi demonami oraz Godzillą siejącą spustoszenie. Ta ostatnia jest tu metaforą zbiorowej traumy narodu japońskiego.
Znakomita gra aktorska sprawia, że mocno współczujemy protagonistom, wczuwamy się w ich dramat. Przejmująco zostały ukazane losy kobiet dotkniętych tragedią wojny. Film zachwyca też efektami specjalnymi i brzmieniowymi.
Jest to hołd dla twórców klasycznych produkcji o Godzilli, tyle że w nowoczesnym, bardziej dojrzałym wydaniu. Gorąco polecam tę poruszającą opowieść łączącą gatunki i konwencje. Mnóstwo tu zarówno mocnych, dramatycznych scen, jak i elementów rozrywkowych. Obowiązkowa pozycja dla fanów Godzilli i kina z duszą.